sobota, 13 października 2012

Rozdział 1.

Koniec roku szkolnego. Ostatni dzień szkoły i w końcu wakacje. Ludzie wokół mnie biegali podekscytowani, ale ja jakoś tego nie czułam. Nic nie sprawiło, że się uśmiecham. Ciągłe kłótnie rodziców już mnie przytłaczały, aż w końcu oni ...rozstali się. Cios.
Bolała mnie głowa , robiło mi się słabo , ale ja właściwie nie wiem dlaczego. Nie obwiniałabym nudności złym samopoczuciem chociaż niewątpliwie stanowiło część mojego złego humoru dzisiaj.  Patrzyłam przed siebie starając się ukryć emocje, które czuję głęboko w sobie. Chłopak , który mi się podoba, jestem szaleńczo w nim zakochana- zna mnie tylko z widzenia. Nie zamieniłam z nim nawet słowa i brak mi odwagi by podejść i zwyczajnie zagadać. Wiem, że nigdy tego nie zrobię, nawet nie mam okazji.
Rozwód rodziców jeszcze bardziej mnie dobił. Przeprowadziłam się do Londynu, by zmienić coś w moim życiu, by stało się bardziej ekscytujące, a nie po to by to miasto zsyłało na mnie samego  pecha.
Usłyszałam swoje imię. Drgnęłam i odwróciłam się w popłochu. 
- Co się z tobą dzieje ?
Spojrzałam na Shay od niechcenia. Moje problemy nie śmiały mi nawet przejść przez usta. Przyjaciółka objęła mnie ramieniem. Wbiłam wzrok w jej rękę.
- Ja Cię rozumiem, Darcy. - odrzekła spokojnie - Ale musisz w końcu wyjść z tego ogromnego pechowego rowu, który nazywasz swoim życiem i trwać dalej.
Posłałam jej niechętne i po części mordercze spojrzenie.
- Moje życie to jeden wielki pechowy rów ? - powtórzyłam zdumiona.
Westchnęła.
- I weź tu znajdź coś w niecałą 1 minutę. 
- Mogłaś powiedzieć coś w stylu " Nie martw się " .
Zrobiła minę typu : -.- 
- Nie zareagowałabyś na to.
- No fakt- przyznałam jej rację.
Zadzwonił dzwonek. 2 minuty temu.. .
- E...Dar ? - zapytała niepewnie blondynka patrząc gdzieś przed siebie.
- Co?
- Dostaniemy ochrzan.
- Oo tak...
Pobiegłyśmy szybko do klasy, powiedziałyśmy miło dzień dobry i usiadłyśmy na miejsca.
- Możecie się chociaż raz nie spóźniać ?- syknął Harry, który siedział za mną.
Odwróciłam się do niego i rzuciłam " Pogardę look".
- A mógłbyś się nie wtrącać w nieswoje sprawy ? !
Był wielką gwiazdą zespołu One Direction. Lubiłam ich, ich muzykę nawet. Ale nie cierpiałam tego chłopaka.
Wyłonił się jeszcze jego kolega - Louis Tomlinson.
 - No i zrobiłabyś coś z włosami, wyglądają jak makarony- dotknął z odrazą włosów Shay.
- A na swój sprzęt ostatnio patrzyłeś ? - zakpiła.
Louis zrobił się czerwony i razem z Harrym się zamknęli.
 Ta lekcja dłużyła się w nieskończoność.
- Która godzina ? - zapytałam szeptem, a Shay niechętnie wyciągnęła komórkę.
- Jeszcze 15 minut.
- Dobiorę was teraz w pary - oznajmiła nauczycielka angielskiego. - Będziecie pracować parami nad projektem o Londynie.
Wzięła do ręki swoją listę i zaczęła odczytywać.
- Rebbeka i Renee, John i Jesy, Mark i Eric, Liam i Shay, Zayn i Darcy, Niall i Louis, Harry i Jennifer.....
Harry'emu poszerzyły się źrenice, na wiadomość że będzie w  parze z Jenni. Była śliczną dziewczyną o szarych, błyszczących oczach i prostych, lśniących czarnych włosach.
Shay przesiadła się do Liama, Zayn natomiast do mnie. Reszta klasy zrobiła tak samo.
Nigdy nie rozmawiałam z Zayn'em. To było dla mnie trochę krępujące. Shay natomiast była najlepszą przyjaciółką Liama , więc miała łatwiejsze zadanie.
Czarnowłosy usiadł na krześle obok.
- Jestem Zayn Malik - powiedział z delikatnym uśmiechem
- Tak ja to wiem.
- No, ale wypadałoby dobrze lepiej zacząć te znajomość.
- Darcy Pierce - odpowiedziałam równie z delikatnym uśmiechem.
- Na pewno będzie nam się miło razem pracowało.
- Na pewno - uśmiechnęłam się.
Zaczęliśmy najpierw szkicować rysunek Big Bena , by obok niego napisać tekst o Londynie itp.
Odłożyłam swój ołówek i zerkałam na ręce Zayn'a. Te pociągnięcia, płynne ale po części niedbałe ruchy ołówkiem ...szkicował naprawdę dobrze.
- Niezły jesteś - powiedziałam z podziwem.
Uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na mnie znad kartki.
- Nie w tym sensie - dodałam szybko. Roześmiałam się z własnej głupoty.  Zayn nie wiadomo dlaczego zaczął śmiać się bardziej dziko niż ja. Ręce mu drgały.
- Weź ty już dokończ rysunek, bo ja nie dam rady.
Zmarszczyłam brwi i dokończyłam to co zaczął chłopak.
Napisaliśmy coś jeszcze z pamięci i praca gotowa.
Zerknęłam na znienawidzonego przeze mnie Styles'a i na Jennifer. Śmiali się, patrzyli sobie w oczy i nagle Harry pocałował ją w policzek.'
Udałam , że tego nie widzę. Co mnie przecież obchodzi jakiś idiota.
- To jak Darcy...- zaczął Zayn, więc odwróciłam się z powrotem.
- Co " jak " ? - roześmiałam się jak dziecko.
Przyjrzał się uważnie moim oczom.
- Nigdy nie widziałem jak głębokie, brązowe masz oczy - szepnął.
Zdziwiły mnie jego słowa.
- Tak ? - zapytałam z niedowierzaniem .
- Mhm.
- Spoko- nie wiedziałam co powiedzieć więc odpowiedziałam to głupie słowo na "s".
Każdy wrócił już na swoje miejsca. Shay usiadła.
- Jak projekt z Liamem ?
- Będą 6 - odśpiewała.
Liam niestety oblał kartkę papieru i farba , którą pomalowali London Eye się rozmazała.
Skrzywiłam się, Liam też, a Shay zmarszczyła brwi.
- No dobra...to będą 5.
*
Wyszliśmy z klasy. Koniec lekcji i do domu.
Wyszłam ze szkoły i udałam się  w lewo.  Postanowiłam iść do domu na piechotę.
Piękna pogoda, ale droga do domu bardzo długa.  Minął mnie z hukiem jakiś czarny błyszczący samochód.
Zatrzymał się na uboczu, otworzyły się drzwi kierowcy i wysiadł z niego Harry.
Podbiegł do mnie.
- Wypier*alaj - rzuciłam oschle zanim zdążył wtrącić słowo.
- No co gaduło ? - zakpił, spojrzałam na niego wściekła , a on kontynuował - Nie pozwolisz już wsiąść tyłkiem do samochodu, by nie musieć iść na piechotę ?
- Wolałabym iść przez pustynię niż siedzieć z tobą w jednym aucie ciemnoto - odpowiedziałam marszcząc brwi.
- Wsiadaj i nie gadaj, nie jestem aż taki okropny żebym pozwolił ci iść na piechotę tak długą drogę.
- taa..jasne.
- Ale wiesz co, z przyjemnością bym na to popatrzył.- na jego twarzy zagościł szyderczy uśmiech.
- Popatrzyłbyś niewątpliwie, ale na tyłek Jenni - odpowiedziałam mu sztucznym uśmieszkiem.
- Wsiadaj.
Pociągnął mnie za ramię. Niechętnie wsiadłam i zapięłam pasy.
Jechaliśmy, leciała muzyka Live While We're Young.
Zadzwonił mój telefon.
- Halo ?
- Zauważyliśmy, że jest pani kiepska z chemii.
- Pan dyrektor ? E..no tak, ale co to ma do rzeczy ? - odparłam zmieszana.
- Załatwiłem pani korepetycje z chemii.
- Że co ? A kto będzie mnie uczył ?
- Pan Harry Styles zgłosił się na ochotnika.
Szczena mi opadła. Powiedziałam grzecznie dziękuję i do widzenia i rozłączyłam się.
- Idioto ! - zaczęłam się drzeć - Po co poszedłeś do dyrektora na ochotnika ?!
- No co ? Jestem dobry z chemii, mogę Cię pouczyć.
- Ale cholera, dzisiaj był ostatni dzień szkoły. To nie ma sensu!
Zatrzymał auto i skierował wzrok na mnie.
- Może i nie, ale ty nie zdałaś przez tą chemię.
- Skąd wiesz?- jęknęłam.
- Po prostu wiem, ok? Musisz iść z parę dni na zaliczenie z chemii, by jednak zdać.
Spuściłam wzrok.
Jechał dalej. Po paru minutach byliśmy u mnie przed domem.
Wysiadłam z samochodu, ale jeszcze nachyliłam się ku otwartej szybie.
- Jutro u mnie w domu o 10.00.
- Ok.
- Narka.
Narka.
Odjechał , a ja poszłam do środka mieszkania.

piątek, 12 października 2012

Bohaterowie

1.  Darcy Pierce.
   Ma 19 lat. Jest miła, ale też uparta i czasem bezczelna. Urodziła się 2 czerwca. Jej rodzice są po rozwodzie. Pochodzi z Polski, z Łomży.   Kocha muzykę, zwierzęta i śpiewanie. Nie przepada za sportem z wyjątkiem pływania. Pracowała w schronisku dla psów. Jej ulubieni wykonawcy muzyczni to Eminem, One Direction, Adele, The Wanted, Christina Grimmie i Little Mix, Nirvana i The Pretty Reckless.  Jest bardzo zabawna, ale też tajemnicza i umie postawić na swoim. 






2. Shay Nelson.
      Zabawna, przyjacielska, szalona i odważna dziewczyna. Jest najlepszą przyjaciółką Darcy. Urodziła się 15 września. Ma 19 lat.   Pochodzi z Polski, z Łomży. Kocha taniec i sport, a także dzieci. Pracowała jako opiekunka. Uwielbia muzykę pop i hip-hop. Jej ulubieni wykonawcy muzyczni to : Rihanna, One Direction, Christina Grimmie, Cher Lloyd i Pezet. ;p 






3. One Direction.